Jedynaczka
Rój wielbicieli otaczał ją, taniec za tańcem rozgrzewał; a jednak wśród tego tłumu i wiru, w którym migała się jej paliowa sukienka, połyskały brylanty i świecił pąsowy
bukiet, który tkwił przy jej piersiach, nie zawróciła się wcale głowa szesnastoletniej jedynaczki, oko jej patrzyło jakby z szyderstwem na tych, co jej nadskakiwali, a na ustach jej
pokazywał się czasem uśmiech ironiczny, który dowodził, że się domyśla, dlaczego tak otoczona, takimi obsypana grzecznościami, tak wszędzie na pierwszym miejscu stawiana i sadzana.
Chociaż panna Pelagia wyszła z tego wieczoru zimną, niezajętą wcale, nie rozmarzoną bynajmniej, zanotowała sobie jednak kilku z tych panów, którzy najżywiej o jej względy
ubiegali się, w których oczach postrzegła, że nią tylko byli zajęci i w których myśli jakby czytała rozmaite na nią projekta i gotowość ubiegania się o jej łaskę, byle tylko
najmniejszy do tego dała powód.
Narachowała ich pięciu, a w tej liczbie naturalnie pomieściła i pana Edmunda; a drzemiąc niby w kącie karety, gdy wracali do domu, i zacząwszy porównywać każdego z nich z tym
wyrojonym obrazem pana Sokołowskiego, który tkwił w jej myśli i przyśpieszał bicie jej serca, ruszyła ramionami i mimowolnie głębokie wydała westchnienie.
Wtedy matka trąciła nieznacznie nogą pannę Zenobią i obie pomyślały, że pewnie któryś z młodych ludzi tak grzecznych, tak przystojnych zajął serce bez doświadczenia i
pierwszy raz wystawione na te ataki grzeczności, na to współubieganie się o jej spojrzenie, jej uśmiech i uprzejme z jej strony słówko. Myśl ta zaczęła niepokoić matkę.
Bała się ona, znając wymyślne gusta i szczególne chęci swej córki, aby wybór jej nie padł na takiego, którego starań nie mogłaby zaaprobować; nie śmiejąc jednak wprost
zapytać, kto z jej piersi to westchnienie wywołał, zaczęła z panną Zenobią rozmawiać o niektórych młodych ludziach, którzy się na zabawie tej znajdowali, wyliczając tylko
takich, którzy dla córki jej mogli być partią mniej więcej odpowiednią.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 Nastepna>>
Polecamy inne nasze strony: